Zmieniłam tytul bo to cagliata, a nie ricotta. Poczytałam trochę o serach i zdania sa podzielone. W sumie temat serów jest niesamowicie zagmatwany. Więc, żeby nie było – mój ser nie jest ricottą. Jest to inny ser. Podobno cagliata. Z serwatki, która zostaje robi się ricotte (za informacje dziękuję Venuz). Spróbuje, jak tylko bede miała ku temu okazje.
Do czego wykorzystać serwatke? Możecie zagotowac jeszcze raz z dodatkiem octu i uzyskacie ricotte, lub zróbcie przepyszne bułeczki z owocami. Jednak teraz, zapraszam po przepis na ser.
Składniki:
- 1litr prawdziwego mleka krowiego
- 200ml kremówki
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki soli
Do naczynia z mlekiem wlewam kremówkę. Solę całość i ustawiam na kuchence. Gotuję na wolnym ogniu ciągle mieszając. Dodaję sok z cytryny i gotuję jakieś 10min. W tym czasie powinny utworzyć się grudki sera. Odcedzam ser: na miskę zakładam gazę lub sitko z baaardzo małymi dziurkami. Wylewam na to zawartość garnka. Ser pozostanie na gazie, serwatka w misce. Nie wylewajcie jej, przyda się do zrobienia bułeczek (przepis wkrótce). Ser przekładam do pojemniczka i chowam do lodówki.
hej, wierzę, że serek smakuje podobnie, ale.. Ricottę robi się właśnie z serwatki. Po włosku ‚ricotta’ oznacza podwójnie gotowana- czyli serwatkę powstałą po produkcji sera gotuję się jeszcze raz i wtedy powstaje ricotta, która tak właściwie nawet nie jest serem.
Nie jestem specjalistą i w życiu sera nie robiłam, ale to teoria, którą mi przekazali w temacie Włosi 😉
O 😀 i takich komentarzy potrzebuje 🙂 czyli ta serwatke po prostu trzeba jeszcze raz zagotować? Tylko tyle, tak? 🙂
Wydaje mi się, że ser, który zrobiłaś to również coś w rodzaju indyjskiego sera paneer. Wspaniale nadaje się do zrobienia kofty 🙂